Przetwarzanie Sensoryczne u Dzieci w Spektrum Autyzmu

Przetwarzanie sensoryczne to sposób, w jaki nasz mózg radzi sobie z informacjami, które są mu dostarczane za pomocą zmysłów. To właśnie pozwala nam reagować i wchodzić w interakcje z naszym otoczeniem. Spełnia bardzo ważną rolę we wszystkim, co robimy. Przetwarzania sensorycznego nie należy mylić z funkcjami, jakie spełniają oczy czy uszy, czyli z tym, jak nasze narządy zmysłowe zbierają informacje. Jeśli wszystkie receptory bodźców (oczy, uszy, nos, itd.) działają dobrze, a struktura twojego mózgu jest prawidłowa (np. nie ma żadnych uszkodzeń), ale masz problemy z utrzymaniem uwagi, uczeniem się lub komunikowaniem się, to dzieje się tak dlatego, że twój mózg nieskutecznie przetwarza informacje sensoryczne, które otrzymuje. Jeśli lepiej zrozumiemy mechanizmy działania przetwarzania sensorycznego u dzieci, będziemy w stanie stworzyć im takie środowisko, zaaranżować takie aktywności i zaadaptować taki styl interakcji, który sprawi, że uczenie się stanie się łatwiejsze i wpłynie korzystnie na plastyczność neuronalną, po to, żeby zmienić sposób, w jaki ich mózg przetwarza informacje.


Stany pobudzenia

Nasze neurony reagują na informacje, które otrzymują ze środowiska, które je otacza. W zależności od osoby, różna jest ilość informacji, która jest wymagana, żeby zaktywizować neurony, inna jest szybkość, z jaką działają i to, jak szybko powracają do stanu spoczynku. To jest stan naszego pobudzenia i określa on na ile jesteśmy dostępni dla otaczającego nas świata i czy możemy przetworzyć kolejne informacje. Kiedy jesteśmy w stanie pobudzenia, nasze neurony potrzebują o wiele mniej bodźców, żeby się zaktywizować. Oznacza to, że wtedy mniejsza ilość informacji jest wymagana, żeby neurony zareagowały. Na przykład, jeśli dziecko jest naprawdę podekscytowane to nawet najdelikatniejszy dotyk może sprawić, że zacznie chichotać. Albo, jeśli czasem masz za dużo na głowie i nadmiar spraw do załatwienia staje się trudny do zniesienia, to wtedy nawet tak zwykła i codzienna rzecz jak dzwoniący telefon może wystarczyć, żeby wzbudzić u ciebie reakcję emocjonalną. W takim stanie wysokiego pobudzenia reagujemy szybko na mniejszą ilość bodźców i potrzebujemy więcej czasu, żeby dojść do siebie. To tak jakby twój mózg był za bardzo ożywiony. Jeśli jesteś w takim stanie, wtedy nawet najmniejsze szczegóły mogą odwracać twoją uwagę, podczas, gdy zwykle nie były one przez ciebie nawet zauważane i trudniej ci jest nauczyć się czegoś nowego, niż wtedy, kiedy możesz się zrelaksować. Jeśli jesteś w stanie niskiego pobudzenia, wtedy neurony potrzebują o wiele więcej bodźców, żeby się zaktywizować. Oznacza to, że wtedy potrzeba o wiele więcej informacji, żeby neurony zareagowały. Na przykład, jeśli chce ci się spać, to wtedy możesz nawet słyszeć, że dzwoni telefon, ale nie masz siły, żeby wstać i odebrać. Lub ktoś może wołać twoje imię wiele razy, zanim ty je w ogóle usłyszysz. W stanie niskiego pobudzenia reagujemy wolniej, potrzebujemy więcej stymulacji, żeby zareagować i zwykle potrzebujemy mniej czasu, żeby dojść do siebie. To tak jakby twój mózg ledwo działał. Jeśli jesteś w takim stanie, wtedy łatwiej ci przeoczyć detale i trudniej jest ci nauczyć się czegoś nowego, niż wtedy, jeśli jesteś w stanie nawet trochę większego pobudzenia. Nasze mózgi zawsze starają się utrzymać optymalną równowagę pomiędzy stanami spokoju i czuwania, czyli utrzymać stan gotowości na nawiązanie interakcji z otaczającym nas światem i uczenie się nowych informacji. Każdy z nas podczas dorastania stworzył własny unikalny sposób reagowania na dochodzące do nas bodźce. Niektórzy z nas łatwiej przechodzą w stan wysokiego pobudzenia, inni częściej są w stanie niskiego pobudzenia. Tak także dzieje się w przypadku dzieci autystycznych. Badania wykazały, że niektóre dzieci ze spektrum autyzmu mają tendencję do spędzania więcej czasu w stanie większego pobudzenia niż typowe dzieci i, że dzieci ze spektrum autystycznego spędzają więcej czasu w stanie obniżonego pobudzenia niż typowe dzieci. Niektóre dzieci autystyczne spędzają większość czasu w jednym z tych skrajnych stanów i trudno jest im przejść do stanu optymalnego. To sprawia, że uczenie się i wchodzenie w interakcje z innymi ludźmi jest dla nich niezmiernie trudne. Jeśli będziesz wiedzieć, który z tych przypadków opisuje twoje dziecko, to będzie to ważny krok, który pomoże ci:

• dostosować otoczenie dziecka tak, aby ułatwić mu uczenie się
• dostarczać mu odpowiedniej ilości bodźców, aby pomóc układowi nerwowemu dziecka pozostać w stanie optymalnym przez dłuższy okres czasu
• odczytać wskazówki, jakie wysyła do ciebie dziecko po to, żeby zrozumieć, kiedy dziecko jest gotowe na interakcję społeczną i uczenie się

Strategie samoregulacji


Kiedy jesteśmy w stanie, który nie jest dla nas optymalny, jesteśmy za mało lub zbyt pobudzeni, wtedy robimy różne rzeczy, żeby się wyregulować. Wtedy stymulujemy nasz układ nerwowy, żeby powrócił do stanu, w którym chcemy być, czyli takiego, w którym możemy się skupić i nauczyć czegoś łatwiej. Możemy zrobić to na dwa sposoby. Pierwszy jest bardziej pasywny. Wtedy „dostrajamy się” na przykład oglądając telewizję, słuchając muzyki lub biorąc prysznic. Czasem możemy być bardziej aktywni, jeśli chodzi o samoregulację. Jeśli jesteśmy śpiący, wtedy możemy przejść się na szybki spacer, żeby się obudzić, lub jeśli jesteśmy nazbyt pobudzeni, możemy wybrać się na wolną przechadzkę, grać w tenisa, golfa, posprzątać, wypić kawę, przejechać się gdzieś samochodem lub poczytać książkę. Wszyscy, w zależności od potrzeb, stosujemy zarówno pasywne jak i aktywne strategie. W miarę jak dorastamy, znajdujemy nasze ulubione aktywności, które wykonujemy, żeby się uspokoić lub pobudzić. Tak samo dzieje się u dzieci autystycznych. Każde dziecko znajduje swoje własne aktywności, które pomagają wyregulować stany pobudzenia i powrócić do stanu, kiedy możliwe jest wejście w interakcję ze światem i nauczenie się czegoś nowego.

Cztery wzory przetwarzania sensorycznego


To zjawisko dwóch stanów pobudzenia i dwóch różnych rodzajów samoregulacji stwarza cztery możliwe wzory przetwarzania sensorycznego, które obserwujemy u dzieci autystycznych:
• niski stan pobudzenia i aktywna samoregulacja,
• niski stan pobudzenia i pasywna samoregulacja,
• wysoki stan pobudzenia i aktywna samoregulacja,
• wysoki stan pobudzenia i pasywna samoregulacja.

Naśladowanie

Dlaczego to jest ważne?

Naśladowanie jest kluczowym mechanizmem uczenia się. Najłatwiej uczymy się obserwując innych, którzy wykonują jakąś czynność, którą potem sami staramy się powtórzyć. U dzieci typowo rozwijających się, umiejętność naśladowania innych jest szczególnie dobrze rozwinięta. Naśladują one swoich rodziców, swoje rodzeństwo, rówieśników. W taki sposób uczą się wielu nowych umiejętności, a w szczególności zachowań społecznych.

Dzieci autystyczne natomiast nie mają zazwyczaj aż takiej wprawy w uczeniu się przez naśladowanie innych. Dzieje się tak dlatego, że dzieci te spędzają znacznie mniej czasu na interakcji z innymi, a kiedy już się w nią zaangażują, wykazują mniejsze zainteresowanie twarzami innych osób oraz rzadziej nawiązują kontakt wzrokowy. Jeśli dziecko nie przygląda się dorosłym, nie będzie w stanie naśladować ich zachowania.

Uczenie się przez naśladownictwo jest naturalnym procesem zdobywania umiejętności społecznych. Mózg człowieka od momentu narodzin wyposażony jest w mechanizmy adaptacyjne, pozwalające mu przystosować się do środowiska, kultury i społeczeństwa, w którym się znajduje. Typowo rozwinięte neurologicznie dziecko, urodzone w rodzinie japońskiej, bardzo szybko nauczy się języka japońskiego i panujących w Japonii zwyczajów społecznych. Podobnie, dziecko, które przyjdzie na świat we Francji, nie będzie miało problemu z opanowaniem obowiązującego w tym kraju języka i norm zachowania. Nasz mózg jest doskonale przystosowany do uczenia się poprzez obserwację, naśladownictwo oraz przetwarzanie informacji wychwytywanych z otoczenia. 

Alternatywą do uczenia się poprzez naśladowanie jest nauka przy wykorzystaniu procesów poznawczych lub myślowych, które uruchamiany np. podczas nauki matematyki lub historii w szkole. Proces przyswajania nowej wiedzy odbywa się wówczas przy wykorzystaniu zupełnie innych obszarów mózgu i wymaga wiele wysiłku i uwagi. 

Proces uczenia się polega w większości na swobodnej obserwacji i naśladowaniu, w połączeniu z procesami poznawczymi. Opanowanie przez dziecko zachowań społecznych w wyniku naturalnego i płynnego procesu uczenia się poprzez naśladowanie jest kluczowe na tym etapie jego rozwoju. 

Pomagając dziecku w spontanicznym naśladowaniu ludzi wokół niego, wpływamy w wielkim stopniu na to, ile będzie się w stanie nauczyć od innych każdego dnia. 

Jak osiągnąć ten cel?

  1. Piosenki i zabawy z pokazywaniem

Zaangażowanie dziecka w śpiewanie prostej piosenki z pokazywaniem jest idealnym punktem wyjścia. Piosenki takie jak „Moja Ulijanko”, „Mam chusteczkę haftowaną”, „Jeżeli ci wesoło” ułatwiają naśladowanie, bo mają podkład muzyczny i opierają się na serii czynności, które można powtarzać w kółko.

Dziecko może być w naturalny sposób zmotywowane do zaangażowania się z tobą w te zabawy, ponieważ muzyka na ogół stymuluje dzieci. Jeśli tak samo jest w przypadku twojego dziecka, zademonstruj piosenkę kilka razy i poproś dziecko, aby włączyło się z tobą w pokazywanie. Być może konieczne będzie zaśpiewanie piosenki wolniej, albo zademonstrowanie gestów w sposób bardziej dosadny, niż miałoby to miejsce w przypadku innego dziecka.

Jeżeli dziecko początkowo nie jest zmotywowane do śpiewania piosenki, spróbuj dodać coś, co wiesz, że może być dla niego interesujące. Jeżeli na przykład wiesz, że dziecko uwielbia obserwować, jak robisz bańki mydlane, możesz dodać ten element na końcu każdego wersu piosenki. Na przykład, „Mam chusteczkę haftowaną, co ma cztery rogi… i robimy bańki”, po czym wydmuchujesz bańki. Zademonstruj to kilka razy, aż dziecko zrozumie, że bańki następują po każdym kolejnym wersie. Następnie zacznij śpiewać piosenkę wolniej, zachęcając dziecko do pokazania konkretnych gestów do każdego wersu piosenki. Pamiętaj o pochwaleniu wszystkich jego wysiłków, nawet, jeśli miałby to być najmniejszy ruch, czy próba powtórzenia twoich gestów. Im częściej będziesz doceniać jego starania, tym większa będzie jego motywacja do podejmowania kolejnych prób.

  1. Dodaj naśladowanie ruchów do zabaw

Możesz z łatwością wprowadzić ten element do każdej zabawy, w jaką dziecko lubi się z tobą bawić. Zwyczajnie poproś je o wykonanie jakiejś prostej czynności bezpośrednio przed daniem mu tego, co go w danym momencie motywuje.

Na przykład, jeżeli dziecko chce byś wziął je na barana, zafunduj mu kilka przejażdżek, po czym zatrzymaj się i powiedz: „Jeśli chcesz jechać dalej, musisz zaklaskać w dłonie”. Sam zaklaszcz w dłonie, żeby zachęcić je do powtórzenia gestu. Jak tylko dziecko zaklaszcze w dłonie, powiedz mu, jak doskonale się spisało i natychmiast rozpocznij przejażdżkę na barana. Jak dziecko zrozumie, że klaskanie w dłonie przedłuża przejażdżkę, zmień czynność na inną (np. poklep się po głowie, dotknij swojego nosa, pomachaj, tupnij nogą itd.) Celem zabawy jest nauczenie dziecka obserwowania i naśladowania za każdym razem innego gestu, w celu ponownego podjęcia zabawy.

Na razie pozostań przy prostych gestach. Gdy dziecko nauczy się już wykonywać te proste czynności, możesz poprosić je o powtórzenie całych serii gestów (np. najpierw klaśnięcie w dłonie, potem poklepanie się po głowie) lub jakiegoś dźwięku (np. prychnięcia, naśladowania odgłosów zwierząt, gwizdu pociągu itd.) 

Docelowo dziecko powinno nauczyć się odruchowo naśladować ludzi wokół. Aby stworzyć mu warunki do opanowania tych zabaw, pamiętaj o dostarczaniu dziecku okazji do spontanicznego naśladowania twojego zachowania, nawet, jeśli o to nie poprosisz. Możesz to osiągnąć robiąc pauzę i upewniwszy się, że uwaga dziecka jest zwrócona na ciebie, wykonać gest i znów zrobić pauzę, patrząc na niego wyczekująco. Daj mu przynajmniej 10 sekund na reakcję, dopiero potem powtórz gest. Jeżeli nie zareaguje za drugim razem, przypomnij mu, o co zostało poproszone.

Jest to jeden z celów rozwojowych dla dzieci zawarty w narzędziu ” Curriculum Rozwojowe GPS.”

Zabezpieczone: MENTOR GPS st. 3

Treść jest chroniona hasłem. Aby ją zobaczyć, proszę poniżej wprowadzić hasło:

Brakujący Element : Współpraca z Rodzicem

Jednym z elementów, którego często brakuje specjalistom pracującym z dziećmi w spektrum autyzmu jest umiejętność pracy z rodzicem. Większość z nas w pewnym momencie zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że bez współpracy z rodzicem możemy niewiele. Jeśli jesteś w tym miejscu, to jestem prawie pewna, że również dostrzegasz ten problem. 

Dlatego GPS w dużej części kształcenia obejmuje narzędzia i techniki pracy z rodzicem. 

Proces kształcenia Terapeuty Growth trough Play System pozwoli Ci wykonać ogromny  krok aby uzupełnić tą lukę. 

Zdaję sobie sprawę z tego, jak jest trudno gdy nie potrafimy poruszać się w tym obszarze.  Możemy wówczas doświadczać nieporozumień, frustracji a czasem bezsilności. Nawet największe wysiłki mogą spełznąć na niczym, pozostawiając nas z uczuciem niespełnienia lub braku kompetencji. 

Moją misją jest dostarczyć specjalistom najwyższej jakości narzędzi, aby mogli w pełni wspierać rodziny, które prowadzą i tworzyć prawdziwe transformacje.

To jest zaproszenie aby pójść głębiej i znacznie dalej w swojej pracy, aby objąć wsparciem nie tylko dzieci.

Jeśli tak jak ja, od zawsze czułaś, że praca z samym dzieckiem nie wystarcza,  to  szkolenie  GPS jest dokładnie dla ciebie. Ta trzy stopniowa  droga pozwoli Ci w pełni rozwinąć swoją praktykę, potencjał i doda pewności siebie. Na każdym etapie dowiesz się o istotnych narzędziach współpracy z rodzicem, które będziesz mogła włączyć w swoją pracę. 

Dzisiaj chciałabym Ci powiedzieć o pierwszym i podstawowym komponencie współpracy z Rodzicem.

Jest nim relacja. 

Tak jak z dzieckiem, tak i z rodzicem  potrzebujesz stworzyć bezpieczną i pełną zaufania przestrzeń, w której wasza relacje będzie mogła się rozwijać, prowadząc do głebokiej współpracy.  Tutaj kluczową rolę odgrywa Twoja Energia. 

Energia jaką wnosisz do waszej relacji jest fundamentalna.

To, co myślisz o sobie, o swoich umiejętnościach, o dzieciach i rodzicach, których prowadzisz tworzy podwaliny pod waszą przyszłą współpracę. Ustawia dynamikę relacji i decyduje o jej utrzymaniu.

Musisz wiedzieć też o czymś bardzo ważnym.

Nie ma znaczenia, jak błyskotliwy, utalentowany czy mądry jesteś. Jeśli w jakiś sposób wierzysz, że jest inaczej, będzie to wpływało na to jak dzieci i rodzice będą się czuli w pracy z Tobą. 

Czy ci zaufają czy nie czy nie. 

Czy wypróbują twoje wskazówki czy nie. 

Czy podążą za twoją ekspertyzą. 

Czy bedą mieli wątpliwości albo nawet nie spróbują pracy z Tobą. 

Twoje zaufanie do rodzica i dziecka  w  ich zdolność do wykonania swojej pracy, w siłę  ich relacji,  to kolejny fragment, który będzie miał ogromy wpływ na to, jak mocno rodzic Ci zaufa. Czy podejmie ryzyko zaangażowania we współpracę. 

Każdy praktyk potrzebuje trzech rzeczy: 

  1. Umiejętności w swojej specjalności.
  2. Zrozumienia natury ludzkich zachowań.  
  3. Wewnętrznego,  osobistego rozwoju. 

Ten ostatni jest najbardziej fundamentalny.

Jeśli  w kontaktach z rodzicem będziesz czuł się lepszy lub gorszy od niego, będzie to wpływać na waszą współpracę. Jeśli będziesz bał się oceny, krytyki, emocji rodzica, to będzie wpływało na to w jaki sposób poprowadzisz dziecko i rodzica, a twoja praca nie będzie przebiegać tak dobrze jakby mogła. Trudno będzie Ci współtworzyć potrzebne zmiany w życiu tych ludzi. 

Jeśli chcesz pogłębić swoja praktykę, wykorzystać w pełni swoje możliwości, poczuć spełnienie i satysfakcję w tym co robisz, zapraszam Cię tutaj…  Growth trough Play System 

Iwona Wojtasik

Nazywanie Emocji

Nazywanie własnych emocji i nazywanie emocji innych osób

Dlaczego to jest ważne?

Rozpoznawanie i identyfikacja własnych stanów emocjonalnych są niezbędne, aby można było panować nad tymi stanami, komunikować się na ich temat z innymi ludźmi i rozpoznawać je u innych. Nasze emocje są niezwykle istotną częścią naszych codziennych doświadczeń. To emocje sprawiają, że nasze życie ma kolor i smak. To one popychają nas do działania albo nas od niego odwodzą, ponieważ ewoluowały w taki sposób, by nas chronić i inspirować. 

Kiedy dzieci uczą się rozpoznawać i nazywać własne stany emocjonalne, zaczynają również o nich myśleć. Wówczas mogą też próbować zacząć je kontrolować. To wymaga praktyki!

Kiedy dzieci nabierają świadomości jak to jest, kiedy odczuwa się jedną z podstawowych emocji, zaczynają również zdawać sobie sprawę jak w każdym z tych stanów emocjonalnych wygląda ich twarz i ciało. To pomaga im potem rozpoznać te same uczucia u innych. Z czasem ta wiedza stanowić będzie jedną z wielu rozwijających się umiejętności społecznych, na których opiera się empatyczne rozumienie drugiego człowieka.

Jak osiągnąć ten cel?

  1. Nazywaj emocje

Zacznij od najprostszych emocji: szczęśliwy, smutny, zły i przestraszony. Potem przejdź do: czuć się głupio i być zaskoczonym. 

Kiedy dziecko wydaje się przeżywać silne emocje, w prosty sposób nazwij jego stan: “O! Wyglądasz na szczęśliwego!”. By pomóc dziecku rozpoznać wyraz twarzy, który idzie w parze z danym określeniem, sam zrób przesadną minę, która reprezentuje dane uczucie (prawdopodobnie zrobisz to intuicyjnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy).

Nie chodzi o to, by wydawać sądy co do tego jak dziecko się czuje. Każdy z nas odczuwa bowiem emocje na swój własny sposób. Rzecz w tym, by dostarczyć dziecku pewien zasób słów, przy pomocy których będzie ono w stanie mówić o swoich emocjach. Uważaj zatem z osądami w rodzaju: „JESTEŚ szczęśliwy!”. Możesz natomiast powiedzieć: „Wyglądasz na szczęśliwego. Jak się czujesz?”. Nie przejmuj się, jeśli na początku dziecko nie odpowie. 

W sytuacji, gdy dziecko odczuwa smutek czy złość, zareaguj oczywiście tak jak zwykle (patrz też: Zastępowanie płaczu i Zastępowanie niepożądanych zachowań). Nawet jeśli pracujesz z dzieckiem nad alternatywnymi sposobami wyrażania uczuć smutku czy złości, wciąż ważne jest, aby pomagać mu nazywać te stany.

  1. Baw się w Doktora Łaskotkę

Doktor Łaskotka uwielbia łaskotać i jego praca polega na tym, żeby sprawdzić czy wszystkie mięśnie twarzy działają jak należy. Aby wcielić się w doktora Łaskotke, weź perukę, śmieszne okulary i zabawkowy fartuch lekarski. Powiedz dziecku, że czas na kontrolę jego mięśni twarzy i usiądź na „krześle do łaskotek” naprzeciw lustra. Aby zachęcić dziecko do zabawy, połaskocz je i powiedz mu, że jego mięśnie zadowolenia wydają się działać jak należy. Możesz zachęcić dziecko, aby przy następnej okazji spojrzało w lustro i przekonało się o tym osobiście. 

Następnie powiedz mu, że musisz skontrolować jego mięśnie smutku. Poproś, by dziecko zrobiło smutną minę. Uważaj, żeby nie sugerować mu smutnego wyrazu twarzy. Kiedy dziecko zrobi smutną minę, dr Łaskotka będzie tak podekscytowany, że nie będzie mógł się powstrzymać i połaskocze dziecko. Natomiast, jeśli dziecko nie zrobi smutnej miny, pokaż mu jak ona wygląda i zachęć do powtórzenia.

Baw się dobrze! Jeśli trzeba, dodaj parę głupich min, żeby podtrzymać zainteresowanie dziecka. Możesz spróbować miny dinozaura, słonia, kosmity albo jakiejkolwiek innej postaci z kreskówek, którą dziecko lubi. Powracaj do emocjonalnie nacechowanych wyrazów twarzy, aż dziecko będzie w stanie powiązać je z nazwami stanów emocjonalnych.

Później możesz rozbudować zabawę, proponując dziecku funkcję asystenta doktora Łaskotki. Zaproś do zabawy trzecią osobę. Ty i dziecko musicie postawić diagnozę, obserwując wyraz twarzy pacjenta. Kiedy dziecko rozpozna dany wyraz twarzy, Doktor Łaskotka będzie tak podekscytowany, że nie będzie mógł się opanować i połaskocze dziecko.

Pamiętaj, że budowanie głębszych relacji polega na sprawianiu przyjemności sobie nawzajem.

  1. Określaj swoje stany emocjonalne

Każdego dnia wykorzystaj kilka okazji, aby nazwać swój stan uczuciowy i jednocześnie przerysować nieco towarzyszący mu wyraz twarzy. Możesz powiedzieć coś w rodzaju: „Ach! Jestem teraz szczęśliwy!”. Ale uważaj, żeby nie przesadzić! Wybieraj taki czas, kiedy dziecko jest zaangażowane w kontakt z tobą albo jest gotowe się zaangażować.

Nie oczekuj od dziecka, aby odpowiedziało, a jedynie by odnotowało twój wyraz twarzy i  usłyszało nazwę stanu emocjonalnego. Możesz również określać wyrazy twarzy innych ludzi i postaci na obrazkach. Unikaj jednak wydawania bezpośrednich osądów dotyczących emocji, ponieważ, dopóki nie zapytamy, nigdy na pewno nie będziemy wiedzieć jak czują się ludzie wokół nas. Chodzi o to, by pomóc dziecku dostrzegać wyrazy twarzy innych osób i odgadywać ich stany uczuciowe. Dlatego, kiedy opisujesz czyjś wyraz twarzy, zamiast „On jest smutny”, powiedz „On wygląda na smutnego” albo „On ma smutną twarz”. W zależności od kontekstu, możesz zapytać daną osobę jak się w danej chwili czuje. 

Jest to jedna z umiejętności z naszego Curriculum Oceny Rozwojowej GPS wraz z opracowanymi ćwiczeniami i zabawami .

Jeśli chciałbyś  zacząć prace nad poszczególnymi umiejętnościami u swojego dziecka zapraszamy na sesje pracy z celem lub oceny Społeczno – Komunikacyjnej  GPS https://zrozumiecautyzm.pl/dla-rodzicow/programy-konsultacyjne/

 

POLECAMY: Znajdź Terapeutę Relacji

Jeśli poszukujesz w swojej okolicy:

– profesjonalnego wsparcia w zakresie Terapii Rozwojowej opartej na Relacjach ( niedyrektywnej) i zabawie dla swojego dziecka.

– masz gotowości do współpracy i i otwartość na nowe postrzegania pracy z dzieckiem.

– chcesz dobrze zainwestować swój czas i czas swojego dziecka.

– pragniesz w tym wszystkim naleźć spokój i inspirację

To tutaj możesz poszukać Terapeutów , którzy mają umiejętności, aby poprowadzić twoje dziecko przez zabawę i relacje do pełniejszego i bardziej zrównoważonego rozwoju.
Każdy ze specjalistów pozostawał minimum 6 miesięcy pod superwizją Iwony Wojtasik i ukończył minimum 2 st. Szkolenia Growth trough Play System.